Dlaczego dzieci nie czytają?
Miał powstać artykuł o pięknych pokojach dziecięcych, w których nie ma miejsca dla dzieci, a dokładniej na ich zabawki i ich kreatywną twórczość. Jednak pod wpływem programu telewizyjnego, w którym padło hasło, że „Polacy nie czytają” zaczęłam się nad tym zastanawiać. Bo niby dlaczego nie czytamy? Może to tylko stereotyp?
Zaczęłam przeglądać dane statystyczne. Na stronie tvn24.pl znalazłam informację, że 19 mln Polaków nie miało w 2014 roku w rękach ani jednej książki, a 10 mln w tym czasie nie miało ani jednej książki w domu. Są to wnioski oparte na danych Biblioteki Narodowej.
No to już wiemy, że nie czytamy, ale dlaczego? Na to pytanie też mi się chyba udało znaleźć odpowiedź, przynajmniej częściową. Przeglądając aranżacje wspomnianych wcześniej pokoi dziecięcych zwróciłam uwagę, że nie ma w nich miejsca na książki. Nie mówię tu o paru egzemplarzach, które stanowią element dekoracyjny pokoju (i nie wolno ich ruszać, bo mama je postawiła, żeby było ładnie), ale o normalnych regałach z książkami.
Zobaczcie sami wpisujemy w google pokój dziecięcy i …
jak przeskrolujemy nasze grafiki w dół lepiej nie będzie. Uczciwie powiem, pokoje dziecięce z książkami można zobaczyć rzadko i to z reguły z niewielką ilością książek.
Zdarzają się pokoje w których półki z książkami są bardzo wysoko, chyba żeby dziecko za często nie sięgało, bo może np.: nie mieć czasu, żeby „zrobić lekcje”.
Tu zdjęcia znalezione na homebooku
czy tutaj printscreen z serwisu nietylkodzieciaki.
Bardzo dużym entuzjazmem cieszą się półki, na których książki służą raczej do dekoracji pokoju (w roli obrazków) aniżeli do czytania. (Nie oznacza to, że te półki są złe, niedobrze tylko jeśli są jedynym miejscem jakie dziecko ma z książkami.)
Tu znowu zamieszczę profesjonalny projekt znaleziony na homebooku.
Teraz już wiem, dzieci nie czytają bo nie bardzo mają co czytać. Nic nie da kampania „Cała Polska czyta dzieciom 20 minut dziennie, codziennie” bo te książki, kóre dzieci mają w pokojach można wszystkie przeczytać w ciągu jednego dnia.
Żeby nie było tak bardzo pesymistycznie, są pokoje z książkami, albo z miejscem na książki i proszę ten sam homebook.
i jeszcze przykład z forum na gazeta.pl, więc architekt tam reki nie przyłożył, może dlatego znalazło się miejsce na książki.
A to przykład ze strony murator.pl
Znalezienie zdjęć pokoi dziecięcych z książkami nie jest wcale łatwe, a te które udało mi się znaleźć, mają dość ograniczoną ilość tytułów.
Dlaczego dzieci mają tyle różnych rzeczy, a tak mało książek, dlaczego nie „naciągają” na książki? Bo my też nie mamy, nie kupujemy, nie spędzamy czasu z książką. Po prostu nie dajemy przykładu. Dzieci, tak jak ich rodzice, spędzają czas na telefonach, tabletach, komputerach i przed telewizorem. Te najmłodsze mają nawet wersję zabawkowe wymienionych przedmiotów. Powiecie, że to co piszę to nieprawda, ale przyjrzyjmy się zatem aranżacją salonów. Czy tutaj znajdziemy książki?
Na pierwszym ekranie, jak widać, ani jednej książki. Może zatem znajdziemy je w sypialniach?
Żeby nie było, że to tylko aranżacje, tym razem wyszukałam na hasło ”sypialnia blog”.
W łazienkach pozwolicie, że sprawdzać nie będę. Rozumiem, że w niektórych domach na bibliotekę przeznaczone są specjalne pokoje, ale ilu znacie posiadaczy takich bibliotek?
Wiem, że są domy, w których książki są wszędzie. W tych domach wiedzą, że książka nie służy do podkładania pod nogę jak się stół chwieje. Pewnie te domy nie wyglądają jak z katalogu, ale to właśnie w nich goszczą królowie, smoki i gadające zwierzęta, słychać szum morza i czuć zapach kwiatów.
To, że nie chcemy pokazywać swojego azylu, swojej prywatności, bo nie zawsze panuje w niej idealny porządek, to rozumiem. Chrońmy to, co jest dla nas ważne.
Zastanawia mnie jednak, dlaczego architekci, dekoratorzy bądź co bądź wykształceni, projektując nasze mieszkania zapominają o regałach, miejscach na książki. Może myślą, że jak będziemy „głupi” łatwiej będzie nas przekonać, że nasze wnętrza wymagają kolejnej przemiany, bo są już niemodne.
A jak wyglądają wnętrza znanych projektantów. Czy oni również ukrywają książki?
Zdjęcie z domu małżeństwa Eams-ów (Eams Hause),
oraz dom znanego finskiego proktanta Eero Aarnio
Jeżeli dalej będziemy pokazywać, że ładne wnętrza to te, na których nie ma miejsca na książki, to nie tylko dzieci zapomną o książkach, ale my również zaczniemy myśleć, że tak ma być, bo tak myśli/robi większość.
Chcę wierzyć, że dobry rodzic to nie ten, który nie zapomni o posmarowaniu buzi kremem przed wyjściem z domu, ale także ten, który nie zapomni, żeby dziecku przeczytać bajkę nie koniecznie na dobranoc.
Dlatego, jeśli planujesz swój dom, czy pokój dla swoich dzieci, pomyśl co jest w nim dla Ciebie najważniejsze. Następnie przejrzyj dostępne aranżacje i wybierz z nich to, co dobre, dobre dla Ciebie. Pamiętaj „Wszystkich słuchaj, a swój rozum miej”.
